Uncharted: Kolekcja Nathana Drake’a
„Uncharted” seria gier znanych i lubianych na całym świecie.
Bo (chyba) każdy kojarzy postać awanturniczego poszukiwacza przygód, z talentem do wpadania w tarapaty, jakim jest Nathan Drake.
Te gry mają w sobie wszystko, co powinna zawierać dobra gra o poszukiwaniu skarbów. Świetne postaci, ciekawa fabuła, pełno lokacji do odwiedzenia, walka z przeciwnikami i rozwiązywanie zagadek.
Mimo, że pierwsza gra wyszła piętnaście lat temu, dalej trzyma poziom. Do tego stopnia, że została ona zaktualizowana i wydana z dwiema kolejnymi częściami w formie „Kolekcji Nathana Drake’ a”.
Dzisiaj chciałbym omówić pierwsze trzy części tej jakże fantastycznej serii.
Co odpowiada za ich sukces?
Za przygody Nathana Drake’ a odpowiada studio Naughty Dog. Możemy je kojarzyć (a przynajmniej ja) z serii o Crash’ u Bandicoot lub bardziej znanym „The Last of Us” (muszę kiedyś zagrać w te grę, bo jest świetna, a nie było jakoś okazji).
Studio to, już na etapie Crasha pokazało, że potrafi tworzyć ciekawe, zabawne i wciągające gry, co udało im się z Uncharted.
Poznajcie Nathana Drake’a, młodego, bystrego poszukiwacza przygód, z wielkim talentem do wpadania w kłopoty. Na swojej drodze po wielką fortunę odwiedzi El Dorado, Shambhalę oraz Atlantydę Pustyni.
W jego przygodach towarzyszyć mu będzie jego mentor i najlepszy przyjaciel Victor Sullivan. Uparta reporterka i wybranka serca Drake’ a Elena Fisher. Jego dobra znajoma, która nie raz ich zdradziła, by potem im pomóc Chloe Frazer. Na drodze po skarby i sławę staną też inni pretendenci.
Czy uda mu się zdobyć chociaż skrawek skarbu?
Postaci są świetne, każda jest barwna, charakterna, niejednoznaczna, da się z nimi utożsamiać i kibicujemy im w zdobyciu fortuny. Nathan, ambitny chłopak, który mimo tego co robi, ma w sobie sporo dobra i zawsze zamiast skarbu, wybierze swoich bliskich.
Sully, mimo wielu lat na karku, ciągle wyrusza na kolejne wyprawy i służy wsparciem i dobrą radą dla Drake’a. Elena, młoda dziennikarka, ze smykałką do historii i poszukiwania przygód, mimo kiepskiego początku, nawiązująca bliską relację z głównym bohaterem. Chloe, poszukiwaczka przygód, która może Cię zdradzić, jeżeli jej się to opłaca, aby na końcu zrobić wszystko, żeby pomóc.
Wszystkie te postaci są świetne, a ich przygody są fantastyczne. Z każdą kolejną grą, czujemy większą sympatię do tych postaci i mamy nadzieje, że Drake i resztą osiągną wyznaczony cel.
Świat przedstawiony jest rewelacyjny.
W trakcie gry odwiedzamy wiele barwnych, ciekawych, pełnych detali i pięknych miejsc. Wszystkie wyglądają świetnie i mimo dynamicznej akcji, mamy okazję, aby każde z nich trochę pozwiedzać.
Naughty Dog wykonało kawał dobrej roboty, przy okazji tworzenia tego świata.
Od otwartych ulic Borneo, po pustynie Jemenu, na grobowcach El Dorado skończywszy. Mimo wielu lat na karku, każda z tych lokacji dalej prezentuje się fenomenalnie. Gra na nich sprawia wielką radochę.
Jeden z lepszych światów w grach wideo (zaraz obok tego z Ghost of Tsushima) w jakim miałem okazję zagrać.
Rozgrywka w „Uncharted” jest świetna.
Do dyspozycji dostajemy kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt rodzajów broni. Każda prezentuje się bardzo dobrze, brzmi super i używa się jej z wielką frajdą. Oprócz broni palnej mamy też możliwość walki na pięści. Ta jest szybka, dynamiczna i wręcz zachęca do wykręcania szalonych combosów.
Poza tym dostajemy możliwość (co prawda na specjalnych etapach, ale jednak) prowadzenia pojazdów. Te są wykonane bardzo dobrze, a jazda nimi jest super.
Oczywiście nie mogło zabraknąć zagadek do rozwiązywania. Są one intrygujące, każda wymaga chwili zastanowienia i przemyślenia sytuacji.
Dostajemy możliwość podpowiedzi w postaci notatnika Drake’ a, a jeżeli przez dłuższy czas nie będziemy mogli sobie poradzić, mamy opcję pominięcia zagadki.
Poziomy trudności są dobrze wyważone. Każdy gracz znajdzie sobie odpowiedni dla siebie poziom. Ja osobiście grałem na normalnym i…nie ukrywam, było sporo momentów, gdzie się irytowałem. Ale to głównie ze względu na to, że kiepsko mi szło. Później jednak radziłem już sobie o wiele lepiej, a rozgrywka sprawiła mi ogromną radość i satysfakcję z ukończenia kolejnego poziomu.
Muszę przyznać, że pomimo wielu momentów irytacji i wkurzania się na ten jeden poziom, kończyłem te grę z wielką satysfakcją. Po każdej z gier z osobna miałem poczucie, że przeżyłem epicką przygodę i chciałem ją przeżyć jeszcze raz.
Teraz pomimo upływu czasu nadal bardzo dobrze wspominam tą trylogię i na pewno jeszcze do niej wrócę i przejdę wszystkie gry na 100 procent.
Podsumowując „Uncharted: Kolekcja Nathana Drake’a” to świetna trylogia gier przygodowych. Nathan Drake to godny następca Indiany Jonesa i jedna z najlepszych postaci z gier PlayStation.
Polecam wszystkim tą trylogie i zabieram się do zagrania w 4 część…