Jak wychować rapera – Bezradnik

0

Relacja Ojca i Syna…?

jak wychować rapera

Mata raper, który przez dwa lata zrobił coś, czego nie dokonał nikt wcześniej. A przynajmniej na taką skalę. Jego popularność sięga stąd na alfa centauri. Najnowsza płyta sprzedaje się w ekspresowym tempie. A na ostatnim koncercie było aż 40 000 osób.

Jest to coś niesamowitego. A to nie koniec.

Kilka miesięcy temu na pułkach sklepowych pojawiła się książka pod tytułem „Jak wychować rapera – Bezradnik” autorstwa Ojca Maty- Marcina Matczaka.

O czym jest książka i czy jest warta polecenia?

Według mnie jak najbardziej…

Tak jak Matę (raczej) zna każdy nastolatek, tak jego Ojca już niekoniecznie. Marcin Matczak, to polski radca prawny, profesor nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne. Specjalista w zakresie teorii i filozofii prawa, profesor uczelni na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak sam Profesor Matczak zauważył w swojej książce, tytuł można rozumieć wielorako. Jeśli spodziewaliście się historii o tym, jak autor wychował swojego syna na rapera…to nie dostaniecie tego. A przynajmniej nie w takiej wersji. Ogólnie książka jest o takim ślepym posłuszeństwie. Wykonaniu każdego powierzonego nam zadania. Bezsprzeczne podleganie jakiejś odgórnej sile lub jednostce.

Wszystko to jest połączone z historiami z życia Maty i jego Ojca. Nagrywanie klipów do piosenek, słuchanie nowych piosenek Maty w aucie, pierwsze nagrywki w SBM Label i w końcu pierwszy koncert. Z resztą każdy rozdział nosi nazwę jednej z piosenek Maty.

Moim zdaniem, spina to się w spójną i interesującą całość.

Profesor Matczak w ciekawy i przystępny sposób przedstawia nam takie pojęcia jak: liberalizm, konserwatyzm, ideologie itp. I muszę to powiedzieć, bardziej zainteresowałem się tymi tematami dzięki tej książce, niż z lekcji w szkole.

Wynika to z bardzo prostej przyczyny. W szkole wszystko to jest tłumaczone bardzo systemowo i bez jakiejkolwiek chęci zainteresowania nas tym tematem. Tutaj natomiast, Profesor nie traktuje tego jakby mówił do Ministra, Premiera lub kogoś w tym rodzaju. A do normalnych ludzi, którzy niekoniecznie mogą wiedzieć, co znaczą dane pojęcia. I jest to bardzo dobre rozwiązanie.

Po tym, jak napisana jest ta książka, muszę stwierdzić, że Profesor Matczak to bardzo interesująca persona. I bardzo chętnie spotkałbym się z nim prywatnie, albo przyszedł na jeden z wykładów. Uważam, że byłaby to ciekawa konwersacja.

W trakcie trwania książki zauważyłem jeszcze jedną, ciekawą rzecz. Konkretnie przedstawienie w książce Maty przez Profesora. Ten nie patyczkuje się z nim i nie traktuje jak skarbu narodowego. Co nie znaczy, że jedzie po nim jak walec po asfalcie. Bardziej chodzi o to, że przedstawia go…jak po prostu człowieka. Który ma swoje wady, z którego decyzjami nie zawsze się zgadza. Ale też człowieka uczuciowego, pełnego empatii i przede wszystkim potrafiącego się zbuntować (w końcu o tym jest książka).

Według mnie ta relacja Ojciec – Syn, przedstawiona jest tutaj rewelacyjnie. Czytałem to z zaintrygowaniem i wielką chęcią.

Oprócz samego pojęcia buntu, autor przybliża nam postać Potencjalnego Faszysty. W skrócie, jest to antyteza buntu. To ten typ osoby, która wykonuje powierzone jej zadania i to bez żadnych skrupułów. Jak sam autor piszę „Jak mu się każe sortować kapustę, sortuje kapustę. A jak mu się każe sortować ludzi do gazu, sortuje ludzi do gazu, z takim samym metodycznym spokojem.” Więc raczej nie jest to osoba, którą chcielibyście spotkać. Po tym wszystkim sam zacząłem się zastanawiać, czy nie jestem takim potencjalnym faszystą. Czy nie podążam ślepo za czyimiś rozkazami, czy mam w sobie siłę do buntu.

Morał z tego wszystkiego jest taki, aby nie być jak ten Potencjalny Faszysta. Nie podążać ślepo za czymś. Mieć własne zdanie, poglądy na dane tematy. Nie znaczy to, że mamy teraz wszyscy wyjść na ulicę i krzyczeć ***** ***, mimo że ich decyzje aż kuszą w tym kierunku. A powinniśmy takie problemy rozwiązać poprzez rozmowę, sensowne argumenty i nie tworzenie sobie wyimaginowanych wrogów. I jest to zdecydowanie dobry bardzo dobry morał.

Jeśli chodzi o najlepsze rozdziały z książki, to zdecydowanie: 100 dni do matury, Piszę to na matmie, Intro (Do nauki), Bibliotek Trap i Schodki. Pozostałe rozdziały są równie interesujące, ale to przede wszystkim te wymienione wyżej najbardziej zapadły mi w pamięci.

Uważam, że każdy powinien zapoznać się z „Jak wychować Rapera”. Jest to fantastyczna książka, we wciągający i interesujący sposób wprowadzająca nas w temat buntu, potencjalnych faszystów itp. Jest dobra do przeczytania zarówno dla młodych słuchaczy Maty, jak i osób dorosłych, które dobrze znają postać Profesora Matczaka.

Podsumowując „Jak wychować Rapera – Bezradnik” to bardzo dobra książka. W ciekawy i przystępny sposób prezentuje nam omawiany temat buntu. Super jest zarysowana tutaj relacja Ojca z Synem. I po prostu jest to świetnie napisane. Chętnie będę wracał do tej książki i to nie raz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *