EXTRAVAGANZA

Jeśli chodzi o muzykę, to słucham większości gatunków.
Uwielbiam łagodne, wpadające w ucho popowe piosenki. Smutne, skłaniające do refleksji brzmienia pianina. Kompletnie pokręcony i szalony Rock n’ roll w stylu lat 60 i 70 – tych. Jazz, punk, hip hop i wiele innych.
W tym wszystkim jest rap. Gatunek, z którym nie miałem do tej pory za wielkiej styczności. Traktowałem to jako coś nie do końca dla mnie. Wręcz jako głupie pokazywanie, że kiedyś nie miałem, a teraz mam i wymiana po kolei wszystkich aut, telefonów i zegarków.
Z tego stereotypowego przeświadczenia wyprowadził mnie Mata. Pokazał mi, że rap to coś więcej niż flex. To możliwość opowiedzenia historii. Przekazania wartościowych lekcji. Wyrażenie targających nami emocji. Oczywiście jak w dominie, to sprowadziło mnie do sprawdzenia kolejnych i kolejnych artystów i utworów.
Obecnie wśród moich ulubionych twórców znajdują się: Taco Hemingway, Quebonafide i praktycznie cały skład SBM Label.
No właśnie SBM, czyli obecnie najpopularniejsza polska wytwórnia tworząca hip hop i rap. Znajdziemy tutaj wiele barwnych i różnych od siebie postaci, które osobno są świetne, a razem to czysta poezja. Wśród członków kolektywu warto wymienić choćby White’ a 2115, Bedoesa, Białasa, Mate, Kinny’ ego Zimmera (który mimo bycia świeżym członkiem SBM, zapowiada się obiecująco), Bracia Kacperczyk, Jan Rapowanie czy Lanek.
I na tym ostatnim chciałbym się skupić w tej recenzji. A konkretnie na jego płycie o jakże ekstrawaganckim tytule „EXTRAVAGANZA” (przepraszam za suchara).
Czy rzeczywiście jest tak oryginalny i warty zainteresowania się nim?
JAK NAJBARDZIEJ. Dlaczego? Już mówię…
Najpierw jednak skupmy się na personie Lanka i tym kim on jest?
Lanek, a właściwie Kamil Łanka, to pochodzący z Krakowa producent muzyczny. Współpracuje on z wytwórnią SBM Label. W swojej karierze ma kilka albumów tworzonych z innymi twórcami jak Bedoes czy Białas. Najpopularniejszymi z nich jest zdecydowanie współpraca Lanka z Bedoesem w postaci „Opowieści z doliny smoków” oraz Lanka z Białasem w „In hajs we trust 2”.
Album zawiera 14 utworów. Oprócz samego Lanka, na płycie zawitało paru gości. Wśród nich znajduje się: Kinny Zimmer, White 2115, Bedoes, Białas, Kuqe 2115, Fukaj i Solar. Pod względem stylistyki całego albumu, znajdziemy tutaj podobieństwo do Kanye’ ego West’ a. Sam Lanek nie kryje inspiracji amerykańskim raperem.
Osobiście przesłuchałem parę piosenek Kanye’ ego i porównując je z „EXTRAVAGANZĄ” czuć było, że Lanek zapożyczył kilka elementów. Wykorzystanie chórów, mocne bity, aranżacja, oprawa dźwiękowa…Najmocniej było to odczuwalne w piosence „POWIEMY CI to W TWARZ”, o której opowiem za chwile.
Według mnie ta stylistyka zdaje egzamin i sprawia, że albumu Lanka słucha się bardzo dobrze.
Kawałki są mocne, pełne energii i swoistej magii.
Jeśli miałbym wybrać ulubione utwory, to tak naprawdę byłby to cały album. Dlatego zamiast je wymieniać, chciałbym się skupić na jednym konkretnym kawałku. Mowa o „POWIEMY CI to W TWARZ”, utworze, który jest według mnie opus magnum Lanka. To w nim widać największą inspirację West’ em. Jednak nie ujmuje to temu kawałkowi ani całemu albumowi. Przesłuchałem te piosenkę z dobre 30 razy i ani razu nie miałem poczucia, że jest to zrzynka z Ye, a własna inwencja. Ten kawałek jest świetny pod względem lirycznym i muzycznym. Przekaz płynący z utworu jest budujący, daje porządnego kopa i jest genialny. Jak dodamy do tego gościnny występ Kinny’ ego Zimmer’ a, to wyjdzie nam piosenka totalna, która jest warta przesłuchania.
Uważam, że Lanek jest świetnym artystą, a albumem „EXTRAVAGANZA” pokazał, że nie bez powodu należy do SBM Label.
Podsumowując „EXTRAVAGANZA” to niesamowity album. Lanek wykonał kawał niesamowitej roboty. Polecam go przesłuchać jak najszybciej, nie zawiedziecie się.