Chciałbym wam opowiedzieć o artyście, który jest na rynku od dobrych kilku lat. Zbierałem się do tego tekstu od jakiego czasu a dokładnie od momentu wydania jego kolejnej płyty, która bardzo przypadła mi do gustu. Słuchałem jej regularnie jednak…jakoś nie było czasu wyskrobać tych 2 – 3 słów.

Na szczęście, jak mawia stare polskie porzekadło „Co się odwlecze, to nie uciecze”. I teraz nastał wręcz idealny moment, aby w końcu przybliżyć wam postać OKIEGO, a tym samym jego najnowszą płytę „Era 47”.

Czy jest to zapowiedź nowej ery w rapie?

Sprawdźmy…

Na początek szybkie wprowadzenie naszego głównego bohatera. OKI, a konkretnie Oskar Kamiński to 26 letni raper, urodzony 10 sierpnia 1998 r. w Lubinie. Swoje pierwsze kawałki publikował już w 2013 r., natomiast w 2014 r. wydał on swój pierwszy album pt. „Szanuj EP”. Następnie w 2019 r. wydał album „47universe”, a rok później „47playground”.

Na swoim koncie ma bardzo udaną współpracę z Young Igim oraz Otsochodzi w ramach ich wspólnej supergrupy OIO. Kolejną płytę o tytule „Produkt 47”, która pokryła się 4xplatyną. Wspólny album ze wszystkimi członkami 2020 Label, czyli „Club 2020”. Rozpoczął współpracę z Lodami Kaktus i już 14 czerwca będzie można go spotkać, zbić piątkę i stworzyć własne Lody Kaktus.

Ja się wybieram, a wy?

Tak jak już wspomniałem na początku, o postaci OKIEGO chciałem powiedzieć już od dłuższego czasu. Po prostu jest on dla mnie artystą, który doskonale wie co robi i uwielbia to robić. Mimo że jest raperem i z reguły najwięcej robi w tej materii, to stara się on bawić konwencją i w tym wyeksploatowanym wzdłuż i wszerz gatunku, wciąż potrafi zrobić coś nowego, świeżego i ciekawego.

Moim zdaniem cały album „Produkt 47” był taką zabawą formą i konwencją rapu. Zawiera zarówno numery szybkie, dynamiczne, pełne energii, jak i te trochę zwalniające tempo, ale wciąż dające masę frajdy. Moimi ulubionymi są na pewno „I to jest fakt”, w którym mam wrażenie, że został ukryty motyw z Looney Tunes.

„ADHD” z Taco Hemingwayem na feacie, który to kawałek czasem idealnie oddaje to jak funkcjonuję. „Jakie to uczucie”, które mam wrażenie najbardziej odchodzi od typowego rapu i skręca trochę w stronę piosenki popowej. Co nie zmienia faktu, że jest to genialna piosenka i z wielką przyjemnością do niej wracam…

„Era 47” to najnowszy solowy album OKIEGO, z gatunku rap/hip hop.

Album promowały dwa utwory wydane w 2023 r., czyli „Sprzedałem się” oraz „Jeremy Sochan”. Obydwa spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem, zgarniając odpowiednio 8,8 mln i 11 mln wyświetleń na YouTube i zapowiadając nowy materiał.

W kwietniu tego roku otrzymaliśmy trzy kawałki w zapowiedzi nowej płyty. Natomiast pod koniec kwietnia premierę miał wspólny numer z Soblem i tym oto sposobem znaleźliśmy się w chwili obecnej tj. jak piszę tą recenzję jest 7 czerwca 2024, czyli dzień premiery płyty.

W ramach krążka OKI przygotował dla nas aż 20 utworów. Wśród nich znajdziemy znane już słuchaczom: „Sprzedałem się”; „Jeremy Sochan”; „Woda Sodowa”; „Kaucja”; „Wrak”; „Ile Lat?” z Soblem; „Na zawsze małolat” oraz „Agent 47”.

Swoją drogą bardzo dobre nawiązanie do kultowych już numerów OKIEGO, jak i do serii gier „Hitman”. Ale też zupełnie nowe, wcześniej niepublikowane utwory.

Oprócz Sobla, możemy również usłyszeć występy gościnne: Bedoesa 2115, Otsochodzi, Oskara83, Blakiego Selektaha, Kubana oraz Young Igiego. Płyta utrzymana jest w stylistyce hip hop/rap i trwa 54 minuty i 40 sekund.

Jeżeli chodzi o realizację i styl, OKI jak zwykle jest na najwyższym poziomie.

Każdy z numerów uderza w słuchacza z zaskoczenia i sprawia, że nóżka sama zbiera się do tańca. Już kawałek „Woda Sodowa”, który otwiera „Era 47”, jest utrzymany w trochę takiej rage’ owej stylistyce. Wpada w ucho na samym starcie. A im dalej w las, tym coraz ciekawiej.

Ponownie tak jak przy okazji albumu „Produkt 47”, mamy tutaj zabawę konwencją rytmiką i ogólną stylistyką. Znajdziemy tutaj zarówno nowoczesne podejście z wykorzystaniem rage beatów, jak i ukłon w stronę old schoolowego rapu z początku lat ’00. Pisząc te słowa i słuchając tego albumu po raz trzeci, wciąż czerpię z niego masę radochy, takiej samej jak przy pierwszym odsłuchu.

Czuć, że OKI czerpał radochę z każdej sekundy tworzenia tego albumu i ta pozytywna energia wielokrotnie udziela się słuchaczowi. Poza tym po tej płycie widać drogę Młodego Jeża na szczyt. To jak z rapera z podziemia i wsparcia podczas koncertów, przeszedł do jednego z najpopularniejszych raperów ostatnich lat. Na Jego koncerty ludzie walą drzwiami i oknami. Widać jak jego styl cały czas ewoluował, stawał się coraz lepszy.

Jeżeli chodzi o moje ulubione utwory z „Ery 47” to na pewno muszę wymienić „Od zera” z gościnnym udziałem Blaki Selektah. Od pierwszego odsłuchu miałem takie poczucie, że jest to genialny utwór, w stylu rapu z początku lat ’00, z elementami rozmowy między obydwoma panami.

„Na zawsze małolat”, swoim wolniejszym tempem i genialnym głosem OKIEGO daje nam idealne połączenie, które pasuje mi ot choćby do słuchania go w aucie późnym wieczorem. Poza tym polecam zobaczyć teledysk do tego utworu, który przypomina trochę nowe filmy z uniwersum „Diuny”.

„Jeśli chciałbyś to możesz wpaść”; „Wrak” oraz „Serotonina” to moje ulubione trio, a słuchane po kolei sprawia masę radochy. Ogólnie cały album jest genialny i słuchany zarówno osobno, jak i od początku do końca wypada rewelacyjnie. Jest to ten typ albumu, który możesz puścić na imprezie, w samochodzie, w domu…dosłownie wszędzie i za każdym razem będzie się go świetnie słuchało.

Podsumowując „Era 47” to kolejny genialny album w wykonaniu OKIEGO i świetny pokaz jego umiejętności. Różnorodny, świeży, wciągający od początku do końca i dający mnóstwo radości ze słuchania.

Czy jest to płyta roku?

Nie wysuwałbym jeszcze tak daleko idących wniosków, bo jeszcze mamy 0,5 roku do końca i wszystko może się wydarzyć.

Jednak muszę przyznać, że na ten moment „Era 47” jest bardzo dobrym pretendentem do tego tytułu i kolejnym rewelacyjnym albumem w wykonaniu Młodego Jeża. Z wielką chęcią będę wyczekiwał nowych projektów, a tymczasem wracam do słuchania.

A wy, słuchaliście już „Erę 47”? A może dopiero będziecie słuchać?

Dajcie znać w komentarzach, a my widzimy się następnym razem, cześć…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *