Czerwona nota

0
czerwona nota

Wow!

Tak zacznę i tak mógłbym zakończyć recenzję filmu „Czerwona nota”. Moim zdaniem jednego z wielu zaskoczeń 2021 roku. Ten film ma zdecydowanie wszystko czego potrzeba na to miano.

Jako dodatkową rekomendację dla niego, uznaję reakcje mojej rodziny, która śmiała się na nim do utraty tchu. Polecam go bardzo serdecznie, włączajcie Netflix i oglądajcie już teraz. Natomiast nieprzekonanych zapraszam do dalszej części, gdzie opowiem Wam, dlaczego jest to tak dobre?

Najpierw pomówmy o twórcach. Za scenariusz i reżyserię odpowiedzialny jest Rawson Marshall Thurber. Twórca takich filmów jak: Milerowie, Drapacz Chmur czy Agent i Pół (jak się zrymowało). Oglądałem dwa z tych filmów i uważam, że są całkiem fajne. Dobrze się na nich bawiłem, przyjemnie się to oglądało i dobrze je wspominam.

Jak natomiast wypadł w tym filmie? Sprawdźmy.

Czerwona nota – inaczej list gończy wydany przez Interpol za najgroźniejszymi przestępcami. Jednym z nich jest Nolan Booth, znany na całym świecie złodziej sztuki. Postanawia ukraść 3 najcenniejsze jaja, za kradzież których czekać ma na niego ogromna suma. W ślad za nim podąża Agent John Hartley oraz druga najlepsza złodziejka Sarah Black.

Jak się potem okazuje, obaj panowie zostali oszukani i trafili do więzienia. Jednak szybko z niego uciekają i rozpoczyna się wyścig z czasem.

Czy pomimo dzielących ich różnic, połączą siły i znajdą drogocenne jaja jako pierwsi?

Postaci, te według mnie są bardzo fajne. Świetnie komponują się z tym światem. A przede wszystkim wielka w tym zasługa aktorów, a mianowicie Ryana Reynoldsa, Dwayne’ a Johnsona i Gal Gadot. Są oni świetni, widać i czuć tą chemię między nimi i ogląda się to znakomicie. Nie mogę się doczekać drugiej części.

Humor w Czerwonej Nocie jest trafiony w punkt. Żarty, różnego rodzaju przepychanki słowne i docinki między postaciami wypadają super, nadają takiego komediowego sznytu i dają dodatkową zabawę z oglądania tego na ekranie.

Akcja, ta jak to powinno być w tego typu filmach jest dynamiczna. Na ekranie dzieje się sporo, jednak my nie mamy problemu z nadążeniem za fabułą.

Widzimy zastosowanie paru typowych zagrywek z Heist movie. Jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech obejrzy na ten przykład Oceans 12, polecam gorąco.

Poza tym sceny walk, pościgów itp. wypadają fantastycznie i od razu widz chce więcej i więcej z tego świata. Osobiście uwielbiam scenę pościgu w starym bunkrze.

Muzyka robi dobrą robotę. Jest ona szybka i dynamiczna, budująca napięcie. Nie wyróżnia się ona jakoś specjalnie na tle innych tego typu soundtracków, ale w ramach tego filmu i tej historii jest ok.

Podsumowując „Czerwona nota” to świetny film i miłe zaskoczenie w bibliotece Netflixa. Moim zdaniem film warty obejrzenia, powinien przypaść każdemu do gustu i rozbawić niejedną osobę do łez. Osobiście czekam na drugą część…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *