All of Us are dead

Nie wiem do końca czemu, ale lubię Zombie. Jest coś ciekawego w koncepcie jednego wielkiego wirusa, który po dostaniu się do ludzkiego ciała, przejmuje nad nim kontrolę. Raz, że możemy to odwołać do obecnych czasów, gdzie często chorujemy na różnego rodzaju wirusy, a dwa jest to przede wszystkim temat rzeka, wokół którego można zrobić wiele ciekawych rzeczy. Co pokazało choćby takie „Dying Light”, które do tych żywych trupów dodało parkour.
A co z filmami i serialami z Zombie w roli głównej? W kinotece nie było nic specjalnego.
Ostatnie co pamiętam, to ten średni film „Zombieland 2” i…ten dziwny musical Disney’ a. Na szczęście z pomocą przychodzi Netflix i daje nam serial „All of Us are dead”.
Czy jednak rzeczywiście jest to tak dobry serial o żywych trupach?
Za reżyserię odpowiada Jae – Gyu Lee oraz Nam – Soo Kim. Scenariusz natomiast napisał Seong – Il Cheon. Nie widziałem żadnych produkcji tych twórców, więc nie wiedziałem czego w sumie się po nich spodziewać.
Jednak dałem im kredyt zaufania i słusznie…
Przenosimy się do Korei, gdzie uczniowie pewnej szkoły trafiają w sam środek wydarzeń. Jak się okazuje, jeden z nauczycieli pracował nad wirusem wzmacniającym człowieka…z bardzo negatywnym skutkiem. Jedna z uczennic nagle zostaje ugryziona przez mysz laboratoryjną i zabawa się zaczyna. Obserwujemy grupkę uczniów tej szkoły, którzy za wszelką cenę będą starali się przetrwać i uciec przed hordą Zombie.
Czy im się to uda?
Postaci są super. Mimo ich natłoku, bo w całym serialu poznamy z 15 osób, to każda jest dobrze napisana. Mają ciekawie rozpisane wątki, motywacje, charaktery itp. Więc tym bardziej było mi ich żal, kiedy po kolei umierali. To żaden spojler, bo wiadomo było, że przynajmniej część z nich będzie musiała umrzeć lub poświęcić się. Mimo to, ich śmierć była poruszająca i było mi ich żal. I to się nazywa dobre budowanie charakterów postaci.
Czas na crem de la crem tego serialu, czyli nasze ulubione Zombie. Tego wykonane są bardzo dobrze. Ciekawe jest to jak został wynaleziony ten wirus, co on powoduje, jakie są objawy zarażenia i ewolucja. To ostatnie jest szczególnie ciekawe, ponieważ dodaje do tego i tak już zwariowanego konceptu świeżości i polotu. Więc za same Zombie serial dostaje +5 do oceny.
Akcja jest szybka, dynamiczna i wciągająca. Ani przez chwile nie czułem znużenia i zmęczenia materiału. Dostajemy oczywiście kilka momentów spokojniejszych i poświęconych rozwojowi bohaterów, ale nawet wtedy jest to poprowadzone w ciekawy i nie nużący sposób. Świetnie się to przeplatało nawzajem i budowało klimat zaszczucia.
Podsumowując „All of Us are dead” to bardzo świetny serial w tematyce Zombie. Jeżeli tak jak ja lubicie Zombie i chcielibyście obejrzeć coś świeżego, to ten serial jest dla Was.
Sezon drugi już został potwierdzony, więc ja nie mogę się doczekać. Trzymajcie się, do następnego.