Nikt
Łagodny, rodzinny człowiek, który w obliczu zagrożenie rodziny …
Amerykański thriller akcji, za reżyserię którego odpowiada Ilya Naishuller, twórca filmu „Hardcore Henry”. Natomiast scenariusz napisał Derek Kolstad, autor scenariuszy do trylogii „John Wick”. Jak widzicie mamy tutaj mocny skład, który zna się na tego typu filmach. Więc o scenariusz i ogólny wygląd filmu bym się nie martwił, bo jest w dobrych rękach.
Zacznijmy od początku …, poznajcie Nikogo, a dokładniej Hutch’ a Mansell’ a, ojca dwójki dzieci i przykładnego obywatela. Hutch żyje według codziennej rutyny. Wstaje o tej samej godzinie, idzie pobiegać, pracuje i wraca do domu. I tak cały czas.
Pewnej nocy, do jego domu dostają się włamywacze. Niestety zamiast coś z tym zrobić, bronić rodziny i dobytku, oddaje włamywaczom pieniądze oraz zegarek (który ma dla niego olbrzymią wartość sentymentalną) i pozwala im uciec.
Kiedy córka nie może znaleźć swojej ulubionej bransoletki w Hutch’ u coś pęka i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Zbieg niefortunnych wydarzeń doprowadza do połączenia się dróg Hutch’ a i rosyjskiego barona narkotykowego.
Czy Hutch’ owi uda się obronić jego rodzinę przed Baronem i jego armią?
Postaci są super. Główny bohater grany przez Bob’ a Odenkirk’ a jest świetny. Genialnie oddaje emocje tego bohatera i to co nim kieruje. Od samego początku widzimy, że ma dość tej codziennej rutyny i tej przewidywalności.
Hitem jest scena w autobusie, gdzie grupka chłopów zaczepia młodą dziewczynę, a on się uśmiecha…I kiedy pytają co tu jeszcze robi, to odpowiada: „Chce Wam w*********…” Tak po prostu!
Wspaniała jest też postać ojca Hutch’ a, grana przez Christopher’ a Lloyd’ a. Jeśli dla Was dziadkowie, to tylko mili, starsi panowie oglądający telewizję, to on zaskoczy Was nie raz, nie dwa. Świetna i bardzo zaskakująca postać.
Akcja w filmie jest dynamiczna. Pełna trupów, krwi i wybuchów. Wszystkie sceny walk ogląda się bardzo fajnie, są rewelacyjnie wyreżyserowane i zagrane przez aktorów.
A skoro już mówimy o scenach walk, to pogadajmy o choreografii walk. Bo to wyższa szkoła jazdy. Pełne łamanych kończyn, latających ciał itp. Widać tutaj podobieństwo do scen walk z John’ a Wick’ a. W obydwu produkcjach są one szybkie, dynamiczne i główny bohater nie wychodzi z nich bez ani jednego zadrapania. Często on sam też obrywa. Wygląda to wszystko bardzo realistycznie.
Swoją drogą, widać tutaj mocną inspirację i podobieństwa do John’ a. Mamy tutaj badass’ owego bohatera, świetne sceny akcji, wspaniałą fabułę. Nawet plakat jest uderzająco podobny do tego z Babayagą. No, ale jak już się inspirować, to tylko najlepszymi.
Muzyka napisana przez David’ a Buckley’ a, jest spoko. Pasuje idealnie do scen walk i ładnie się z nimi komponuje.
Podsumowując „Nikt” to jest ktoś (sorry za suchara) …
Wspaniała fabuła, super postaci, dynamiczna akcja, mocne sceny walk. Jest to moim zdaniem dobry następca John’ a Wick’ a. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie równie dobra, a ta jest już w planach.