Cruella

0

top 10 filmów 2021

Dziś mija rok od mojego pierwszego wpisu. Z tej okazji postanowiłem podzielić się z Wami recenzją na temat wyjątkowego filmu.

Kochani, mamy to!

Kina wreszcie są otwarte i można się wybrać na najnowsze filmy od wielkich studiów. Na pierwszy ogień, leci „Cruella”. Czyli kolejna próba przełożenia animacji Disney’ a, na film aktorski, tym razem „101 Dalmatyńczyków”.

Czy wreszcie po wielu nieudanych próbach, Disney’ owi udało się stworzyć dobry film? Nie będę trzymał Was długo w niepewności…Jak najbardziej!!!

I jeśli miałbym teraz tworzyć top 10 filmów 2021, to „Cruella” zdecydowanie byłaby na pierwszym miejscu.

Jednak moje natawienie do tego filmu, nie było takie pozytywne od samego początku. Po obejrzeniu „Króla Lwa” i „Dumbo” (ta dziewczynka do tej pory mnie prześladuje i wypala mi duszę swoim wzrokiem), brałem sporą rezerwę co do kolejnych filmów. Potem przyszedł zwiastun, ogłoszenie obsady i… Niewiele to zmieniło. Tak jak inni obawiałem się, że będzie to Disney’ owska wersja Harley Quinn. Czyli dziewczyna, która jest nieszanowana i poniżana, bierze sprawy w swoje ręce i wojuje świat. Następnie wyszedł kolejny zwiastun i rozwiał wszelkie obawy niedowiarków, co do filmu.

Za reżyserię odpowiada Craig Gillespie, który odpowiada przykładowo za „I Tonya”. Nie widziałem jego filmów, ale z recenzji wynikało, że Tonya wyszła całkiem nieźle. Natomiast za scenariusz zabrała się Dana Fox (Raj dla par) i Tony McNamara (Faworyta). Więc za film brał się całkiem dobry zespół.

Film przedstawia nam Cruellę, a właściwie Estellę, która już od urodzenia była inna niż reszta dzieci. Ponieważ urodziła się ona z czarno – białymi włosami.

Zastanawiam się czy tylko ja myślałem, że ona pofarbuje je na swój ikoniczny kolor dopiero w dorosłości?

Mija parę lat, a my dowiadujemy się, że Estella została wyrzucona ze szkoły. Po tym wydarzeniu dochodzi do wypadku i zostaje ona (Estella) sama…Ale nie na długo, bo zaraz potem poznaje Horace’ go i Jasper’ a, dwóch złodziejaszków (oczywiście wiadomo, że są to Nochal i Baryła, czyli późniejsi pomocnicy Cruelli).

Przenosimy się 10 lat w przyszłość od tamtego spotkania. Estella i Chłopaki razem obrabiają różne miejsca i ludzi, przy okazji korzystając z umiejętności krawieckich Estelli. Wszystko idzie po ich myśli, do momentu, gdy na swoje urodziny Estella dostaje od Jasper’ a możliwość pracy w wymarzonym sklepie modowym Liberty. To prowadzi do jej pierwszego spotkania z Baronową, czyli wielką znawczynią mody, znaną na całym świecie. Rozpoczyna pracę w jej salonie jako asystentka i projektantka. Kolejne wydarzenia prowadzą do szokujących odkryć i przemiany Estelli w elegancką, inteligentną, lekko szaloną i olśniewającą Cruellę.

A propos przemiany bohaterki. Wiele osób spodziewało się dowiedzieć z tego filmu, dlaczego Cruella tak nienawidzi Dalmatyńczyków i czemu jest jaka jest. Czy dostaliśmy na te pytania odpowiedź? I tak i nie. Z początku twórcy starają się pokazać nam, co mogło doprowadzić do tej nienawiści. Jednak z coraz dłuższym trwaniem filmu, bardziej się skupiają na jej drodze i przemianie w Cruellę. Zwłaszcza, że jak możemy zaobserwować, Cruella bardzo lubi zwierzęta. Sama ma psa, a w momencie, gdy myślimy, że zrobi wiadomo co (czyli zrobi futro z dalmatyńczyków Baronowej), obraca to w żart.

Czy jest szansa, że dowiemy się więcej o tym w sequelu? Może…

Czy potrzebowaliśmy odpowiedzi na to pytanie, aby film był dobry? Nie, ponieważ radzi sobie bardzo dobrze i bez tego.

Skoro to mamy za sobą, to pogadajmy o postaciach. Te są niesamowite. Cruella jest inteligentna, pomysłowa, zaradna. Cały czas jej kibicujemy i trzymamy za nią kciuki, mimo paru momentów, gdzie np. poniża i wyzywa swoich przyjaciół, dalej jej kibicujemy, bo rozumiemy jej motywację.

Jasper i Horacy to komediowe złoto. Obaj są wielkim wsparciem dla Cruelli i bardzo chcą jej pomóc. Cały czas błyszczą na ekranie i świetnie się ogląda te dwójkę. Chętnie bym zobaczył film lub serial z ich udziałem. I jeszcze ich pies- Brylancik, to już w ogóle kosmos. Świetny team i liczę na więcej.

Postać Baronowej…Jest władcza, to na pewno mogę powiedzieć. Zimna, bezwzględna, usilnie dążąca po trupach do celu. Moim zdaniem pasuje ona do postaci Cruelli z animacji. Mają podobny charakter i prezencję.

Reszta postaci z Artie’ m, Anitą i Kamerdynerem John’ em na czele, jest równie fantastyczna.

Aktorsko „Cruella” to coś pięknego. Emma Stone jako Cruella, jest genialna. W świetny sposób ukazuje na ekranie charakter, pomysłowość i to kim jest ta postać. Emma Thompson jako Baronowa, kradnie show. Stylowa, przebiegła, bezwzględna. Joel Fry i Paul Walter Hauser jako Jasper i Horacy to komediowe złoto (wiem, że się powtarzam, ale inaczej się nie da tego nazwać). Kradną każdą sekundę filmu swoją obecnością. Wszyscy w tym filmie są niesamowici.

Świetnie obserwuje się pojedynek między Emma’ mi. Emma Stone świetnie gra mimiką twarzy, tikami itp. Natomiast Emma Thompson wczuwa się w rolę narcystycznej psychopatki z mnóstwem fobii.

Kostiumy w tym filmie…To coś nie do opisania.

Wszystkie wyglądają niesamowicie. Stroje projektowane przez Cruellę na potrzeby skoku, ubiór Cruelli przed i po przemianie. Są one wykonane bardzo pomysłowo, pstrokato, kolorowo i prze fantastycznie. Chętnie zobaczyłbym muzeum ze wszystkimi kostiumami z tego filmu i bawiłbym się znakomicie.

Muzyka również dotrzymuje kroku. Świetnie pasuje do scen i nie służy jedynie do puszczenia popularnych kawałków, bo „hej to jest popularne, dawaj wrzucamy to”. Tylko służą do ukazania konkretnej sceny. Przykładowo, gdy Cruella zostaje sama w pracy i nuci sobie pod nosem „These boots are made for walkin’”, mega scena.

Genialny jest również montaż.

Wszystko jest szybkie, dynamiczne, stylowe i pełne kolorów. Scena w sklepie Liberty z tym ciągłym ujęciem wygląda przepięknie i pomysłowo. Przypominało to w paru momentach montaż z „Rocketman”, z tymi nagłówkami gazet, coś pięknego.

Stylistyka w tym filmie, jest bardzo fajna.

Wszystko jest utrzymane w takim stylu lat 60 i 70. Zderzenia nowoczesnego i buntowniczego punkrock’ a i starodawnej, arystokratycznej wyższej klasy. I tą walkę możemy zauważyć wszędzie, przykładowo w ubiorze Cruelli i Baronowej. Taki pojedynek starego z nowym. Wygląda to po prostu znakomicie.

Jeśli chodzi o sequel (ten z resztą został już zapowiedziany), to mam nadzieję, że twórcy nie pójdą teraz w znanym nam kierunku. Czyli Cruella staje się tą znaną z animacji wariatką i nienawidzi Dalmatyńczyków. W to miejsce wolałbym zobaczyć np. rozwinięcie jej dalszej kariery modowej. Mogłaby też powrócić postać Baronowej i łaknąć zemsty. Nie gwarantuje, że byłby to murowany hit, ale mogłoby to być ciekawe.

Jak widzicie, „Cruella” bardzo przypadła mi do gustu.

Szczerze, byłem tak podekscytowany tym filmem, że stworzyłem sobie plan recenzji, zanim go zobaczyłem (wiem, brzmi to dziwnie, ale ja już wiedziałem, że będzie to dobry film). I jak z początku obawiałem się, że będę musiał go zmienić (plan), tak po obejrzeniu…Nic w nim nie zmieniłem. Powiem więcej, dodałem parę nowych elementów.

Podsumowując „Cruella” to zdecydowanie rewelacyjny film. Wspaniałe postaci, przezabawny humor, piękne zdjęcia, fantastyczne kostiumy, a wszystko to podlane stylistyką, która dodaje temu wszystkiemu pazur. Kto nie był, niech leci szybko do kina, póki jest okazja.

Mam nadzieję, że Disney będzie wypuszczał więcej filmów takich jak „Cruella”. Trzymam kciuki i czekam na kolejną część.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *