Jurassic World: Dominion

0
JURASSIC-WORLD-DOMINION

Park Jurajski, ewenement wśród filmów science – fiction i jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek powstały.

To dzięki niemu wiele milionów ludzi zaczęło się interesować dinozaurami. To ten film wyznaczył nowe standardy w tworzeniu filmów, choćby poprzez efekty specjalne tam użyte. A wszystko to zawdzięczamy Steven’owi Spielberg’owi, uznanemu reżyserowi, który powołał ten piękny świat (dinozaurów rzecz jasna) do życia…

Jakie musiałoby być jego rozczarowanie, kiedy zobaczył, co obecnie Universal i Colin Trevorrow robią z jego filmami.

W ten sposób trafiamy do roku 2022 i filmu „Jurassic World: Dominion”, który został zjechany od góry do dołu zarówno przez fanów, jak i nie fanów tego świata. Jednak czy ten film rzeczywiście jest tak zły jak to wszyscy opisują?

Nie do końca…

Za reżyserię odpowiada Colin Trevorrow (Powieść Henry’ego; Na własne ryzyko). Scenariusz napisali Trevorrow oraz Emily Carmichael (Pacific Rim Rebelia; Battle at Big Rock). Tutaj mała notka dla Was, Trevorrow odpowiadał za całą trylogię Jurassic World. Więc jak wszyscy się domyślacie, miał dużo czasu na wymyślenie tej historii od początku do końca…Z czego (wnioskując po ogólnym wyglądzie tych filmów) nie skorzystał.

Dlaczego?

Jak pamiętacie z poprzedniego filmu, dinozaury zostały wypuszczone na wolność i żyją sobie wśród nas. Ludzie starają się przystosować do nowej rzeczywistości i przy okazji nie zostać zjedzonym przez te wielkie gady. Trójka naszych głównych bohaterów żyje sobie spokojnie w odosobnieniu, gdy nagle Maisie i młode welociraptora Blue, zostają porwane. Owen i spółka postanawiają ruszyć za nimi w pościg, przy okazji zbierając ekipę z pierwszego Parku Jurajskiego. Poza tym na świecie grasuje wielka szarańcza jedząca wszystkie plony, oprócz tych sadzonych przez korporacje.

Czy głównym bohaterom uda się odnaleźć Maisie?

Postaci moim zdaniem nie rozwinęły się w żadnym stopniu od pierwszej części. Co jest beznadziejne z perspektywy tego, że mówimy tu o całej trylogii. Poza tym całe to dopowiadanie historii Maisie nie ma sensu z perspektywy fabuły i jest tylko po to, żeby odhaczyć punkt z listy. No i najważniejszy aspekt tego filmu i co w sumie najbardziej mnie irytuje, czyli powrót oryginalnych postaci. I to nie jest tak, że ja ich nie lubię. Mam problem z samym faktem wrzucenia ich tutaj. Bo tak jak to było w nowym Spider Man’ ie, to nie ma na celu nic innego jak wywołanie nostalgii i zachęcenia starych fanów na pójście do kina. Ja jestem za tym, żeby skupiać się na nowych postaciach i historiach, a nie przywracać stare.

Dinozaury o dziwo ucierpiały najmniej na tym filmie…Dobra, jaja sobie robię, ich kwestia też została poprowadzona po macoszemu. Równie dobrze mogłoby ich nie być, ponieważ bardziej niż na dinozaurach, twórcy skupili się na szarańczy.

Jaki to ma sens, względem serii jaką jest Jurassic World?

Żaden. Jednak, kiedy już się pojawiały, to kradły show. Wyglądały bardzo dobrze, brzmiały jeszcze lepiej i oglądało się je niesamowicie. Ale znowu, mogłyby się pojawiać częściej.

Poza tym słabo został wykorzystany ten koncept dinozaurów na wolności. Został on sprowadzony do filmików z kamerek, trochę śmieszkowania i w sumie tyle. Na plus moim zdaniem wypadło pokazanie tego handlu dinozaurami na czarnym rynku. Jednak, poza tym nie ma nic. A szkoda, ponieważ był w tym potencjał.

Czy w ostatecznym rozrachunku „Jurassic World: Dominion” to tak słaby film?

Nie. Moim zdaniem ten film ma wady, nawet sporo wad. Różne głupotki, dziwne decyzje kreatywne, słabe wykorzystanie dinozaurów, brak rozwoju bohaterów, ALE… dalej potrafiłem mieć z tego filmu fun i dużo zabawy.

Czy jest to dobre zakończenie tej całej trylogii?

Nie, na pewno nie.

Jednak czy jest to film, na którym da się dobrze bawić?

Jak najbardziej. Dlatego jeżeli macie mocno zawieszoną niewiarę i lubicie te filmy, to możecie się wybrać do kina i dobrze bawić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *