Towarzysz

0
Towarzysz

Jak to powiedział kiedyś pewien znany poeta: „Miłość to jednak piękna rzecz…”.

To uczucie, kiedy masz kogoś bliskiego, komu ufasz bezgranicznie. Dla kogo jesteś w stanie zrobić absolutnie wszystko. Kogo kochasz miłością prawdziwą…do momentu aż ta osoba okazuje się manipulacyjnym dupkiem i jedyne o czym myślisz, to jak się go pozbyć. Tak, „Towarzysz” to jest naprawdę bardzo dobry film…

Za scenariusz i reżyserię odpowiada Drew Hancock, który wcześniej pracował choćby nad serialem „Mr. Pickles”. Co się tyczy „Towarzysza”, to byłem ciekaw co z tego wyjdzie. Całość była reklamowana jako film od producentów „Pamiętnika” (świetny film swoją drogą) oraz twórców „Barbarzyńcy” (również bardzo dobry film). Co w połączeniu z dosyć enigmatycznym pierwszym zwiastunem, dawało nadzieję na genialny seans.

Przestrzegam Was, pod żadnym pozorem nie oglądajcie reszty zwiastunów.

Nie wiedzieć czemu, dystrybutor postanowił strzelić sobie z bazooki w kolano i w materiałach promocyjnych zdradzić twist związany z główną bohaterką. Co prawda, ja nie uchroniłem się przed spojlerami, za sprawą Tik Toka ale nie zepsuło mi to seansu. Zdecydowanie lepszy odbiór będziecie mieli nie wiedząc o tym filmie nic. I na ten przykład mogę się powołać na moją Mamę, która przed seansem widziała jedynie pierwszy zwiastun, a po seansie była pozytywnie zaskoczona i film spodobał jej się o wiele bardziej. Sam postaram się w miarę możliwości ograniczyć spojlery do minimum…

Iris i Josh to zakochana w sobie po uszy para, która przyjeżdża do domu w lesie, gdzie mają się spotkać z przyjaciółmi Josha. Wszystko układa się wręcz fantastycznie. Śmiechom nie ma końca, całe towarzystwo miło spędza ze sobą czas, po prostu żyć nie umierać. Niestety dochodzi do makabrycznego zdarzenia, w którym to ginie właściciel domu. W związku z tym zaczynają na jaw wychodzić pewne fakty, przyjaciele Josha okazują się nie tym za kogo się podawali, a jego miłość z Iris zostaje wystawiona na próbę.

Fabularnie „Towarzysz” jest ciekawym połączeniem thrillera z elementami komediowymi.

Oprócz scen typowo horrorowych, mamy również momenty, gdzie w taki lekki sposób śmiejemy się choćby z tropów wszelkiego rodzaju horrorów. Jak w scenie, gdzie Iris obmyśla plan na ucieczkę i rozważa każdą z opcji z osobna. Co daje nam dobry kontrast i przebicie tej bańki powagi sytuacji. Jednocześnie przez cały seans trzyma nas to w napięciu i niepewności, jak dana sytuacja zostanie rozwiązana? Jak tym razem głównej bohaterce uda się wyjść z tej sytuacji?

Poza tym znajdziemy tutaj naprawdę trafną satyrę na związki. Mamy przedstawioną relację, gdzie dziewczyna jest tak właściwie wykorzystywana przez chłopaka. Nie ma swojego zdania, jest w nim po uszy zakochana i robi wszystko wedle jego życzenia. Ten stan rzeczy wynika jedynie z faktu, że jemu się wydaje, że on na to zasługuje, bo jest w końcu dobrym chłopakiem, a życie cały czas rzuca mu kłody pod nogi.

Niestety muszę go tutaj zmartwić, życie tak nie działa. Nie masz co oczekiwać, że za samo bycie miłym wszyscy Ci się rzucą do stóp i będziesz miał wszystko czego zapragniesz. Dużo tutaj zależy od tego, jakim jesteś człowiekiem z charakteru. Bo to po nim ludzie stwierdzają, czy warto się z tobą zadawać, czy nie.

Ten film w genialny sposób ukazał wyżej wymieniony wątek i obudował wokół niego wciągającą fabułę. Mało tego, jest to przedstawione w dosyć życiowy sposób. Nie ukrywajmy, że często w relacjach mierzymy się z tym dylematem. Czy powinniśmy słuchać tego co nam podpowiada mózg i racjonalne argumenty? Czy może tego co czujemy, co nam serducho podpowiada i emocje? Trudne wylosowało, trudne…

Aktorsko „Towarzysz” błyszczy i daje nam znakomitą obsadę.

Sophie Thatcher w roli Iris jest świetna. Jej gra mimiką, głosem, to jak potrafi płynnie przeskoczyć z jednej emocji na drugą. Jak jednocześnie potrafimy jej kibicować, martwić się o nią, aby za chwile bać się jej. Naprawdę genialnie zagrana postać i z wielką chęcią zobaczę więcej filmów z tą aktorką. Podobno „Heretyk” jest bardzo dobry, ale to sprawdzę i dam wam znać.

Jack Quaid ponownie mnie zaskoczył i jak głównie kojarzyłem go z serialu „The Boys”, tak z każdą kolejną produkcją jestem coraz bardziej pod wrażeniem. Nie mogę się doczekać jego najnowszej komedii akcji „Novocaine”, gdzie gra mężczyznę nieodczuwającego bólu…ja to kupuję. W tym filmie on ewidentnie bawi się swoją rolą. Wychodzi mu to po prostu znakomicie. Jest to dla mnie lekka wariacja Hughiego, który w pewnym momencie skręca w zupełnie innym kierunku i pokazuje nam nową twarz swojej postaci. Jego relacje z postacią Sophie Thatcher, wokół której jest cały film ogląda się rewelacyjnie, a jej przemiana na koniec daje nam satysfakcjonujący finał.

Wątek miłosny między postacią Harveya Guillena oraz Lukasa Cage’a jest świetny.

Ich relacja została odpowiednio nakreślona, mieliśmy sporo scen z nimi, a ich cały wątek zostaje zakończony w bardzo poetycki sposób. Co też wpisuje się w całą historię filmu. 

Pozostałe elementy jak muzyka, która bardzo przypadła mi do gustu i nadała swoistego klimatu, zdjęcia, praca kamery wypadają dobrze i dobrze ze sobą współgrały. Niektóre sceny jak ta przy stole, powolne najazdy kamery na konkretne obiekty, ujęcia z kątów, cała sekwencja w lesie. Gra kolorami wypada również świetnie. Zwłaszcza to płynne przejście, gdzie na początku wszystko jest w takich mocnych, podkręconych kolorach, trochę jakbyśmy patrzyli oczami zakochanych. Aby z kolejnymi scenami wszystko to powoli zblakło i traciło swój urok. Sprytne rozwiązanie.

Podsumowując „Towarzysz” to zdecydowanie bardzo dobry film.

Thriller z elementami czarnego humoru, który niejednokrotnie mnie zaskoczył i dał mi ciekawą historię oraz satyrę na obecne związki. Te półtorej godziny zleciało mi błyskawicznie, a po seansie czułem się ukontentowany. Warto się wybrać w ciemno, ponieważ efekt końcowy jest tym lepszy.

Ponownie Sophie Thatcher oraz Jack Quaid są fantastyczni w swoich rolach, reszta obsady również daję radę. Świetny dobór muzyki i ładne zdjęcia. Jak dla mnie film w sam raz na walentynki. Dlatego jeżeli szukacie jakiegoś filmu na wyjście z drugą połówką, a nie koniecznie chcecie iść na kolejną komedię romantyczną, to „Towarzysz” będzie w sam raz. …no i „Kapitan Ameryka: Nowy Wspaniały Świat”, ale o tym powiemy sobie już, kiedy indziej. Dzięki za oglądanie, trzymajcie się, cześć…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *