„Rocketman”

Każdy zna Elthon’ a John’ a, uwielbia jego muzykę i zna na pamięć przynajmniej dwie jego piosenki. Dlatego to była tylko kwestia czasu, kiedy powstanie film o jego życiu i tym jak osiągnął sukces na scenie muzycznej.

I w końcu doczekaliśmy się. Film opowiada nam jego historię od momentu, gdy był małym chłopcem, poprzez wszystkie zdarzenia, które miały ogromny wpływ na rozwój jego kariery aż do dnia kiedy trafił na odwyk i przeszedł prawdziwą metamorfozę.

Twórcy tworząc ten film nie cackali się. Nie zgrzeczniali żadnych momentów z życia muzyka. Narkotyki, leki i alkohol lejący się litrami. Są miłosne orgie i pierwsze rozczarowania miłosne.

Film zaczyna się od sceny w której Elthon mówi w prost, że jest seksoholikiem, kokainistą i jest uzależniony od zakupów. Więc zaczynamy z wysokiego c, skupia się mocno na problemach głównego bohatera: osobistych, rozterkach miłosnych, odkryciu swojej seksualności itd.

Aktor wcielający się w rolę głównego bohatera ( Taron Egerton ) jest genialny. Daje z siebie 100 % a nawet 200 %. Z ciekawostek wiem, że na potrzeby filmu pozwolił przerzedzić swoje włosy pensetą. Wow! Kapitalna muzyka. Fenomenalne kostiumy. Twórcy tworząc kostiumy zadbali o każdy element. Od butów po okulary i kapelusze jakie nosił Elthon podczas koncertów.

Podsumowując „ Rocketman ” jest filmem fantastycznym. Przez cały film z zainteresowaniem i ekscytacją śledzimy losy Elthon’ a.

Polecam go Wam całym sercem. Mam nadzieje, że film Wam się spodoba.