Miłość do kwadratu
… żyli długo i szczęśliwie

Pamiętacie jak w ostatniej recenzji zachwycałem się polskim filmem „Wszyscy moi przyjaciele nie żyją”?
Zapomnijcie o nim, bo wracamy do tego co niestety zazwyczaj oferuje nam polskie kino. Mam na myśli durne komedie romantyczne z białym plakatem i Karolakiem w obsadzie. Oto przed Wami „Miłość do kwadratu”.
Film opowiada o pewnej pięknej nauczycielce, która starając się pomóc ojcu dorabia „w tajemnicy” jako modelka.
Podczas jednej z sesji zdjęciowych poznaje popularnego dziennikarza i od razu wpada mu w oko.
Zaskoczeni? HA, HA, HA…
Szczerze, nie wiem co więcej mogę powiedzieć o tym filmie, poza tym, że jest bezpłciowy. Jedyne co pamiętam to to, że jest to kolejna komedia, w której gra Tomasz Karolak…no i jeszcze Jarosław Boberek w małej roli reżysera.
Kompletnie nic nie pamiętam z tego filmu. Ani imion bohaterów, ani żartów, nic. Film był tak nudny, że w połowie oglądania zacząłem grać na konsoli i obejrzałem jedynie końcówkę.
I teraz pewnie pojawią się komentarze w stylu „I co z Ciebie za recenzent, skoro nawet nie oglądasz całego filmu?”
W tym przypadku, smutna prawda jest taka, że nie potrzebuję go oglądać, żeby wiedzieć co się stanie.
Ten film jest jak reszta tych głupawych polskich komedii romantycznych (poza „Planetą Singli” i „Listy do M”, tam przynajmniej jest to zrobione dobrze i z humorem).
Mamy tutaj dwójkę bohaterów, którzy się poznają przez przypadek, a potem muszą razem pracować. Jedno z nich ma problemy finansowe, a drugie pławi się w luksusach… W końcu zakochują się w sobie, wszystkie problemy się rozwiązują, żyli długo i szczęśliwie, koniec. Uboga wersja „Pretty Woman” z tą znaczącą różnicą, że w przypadku amerykańskiej produkcji zarówno Julia Roberts jak i Richard Gere zagrali rewelacyjnie i z humorem, można ten film obejrzeć 100 raz i nadal jest wzruszający i zabawny.
W szybkim skrócie, nie oglądajcie tego filmu! Nudny, przewidywalny i przede wszystkim głupi.
Jeżeli naprawdę chcecie obejrzeć dobrą komedie romantyczną, to polecam Wam zajrzeć do mojej listy filmów na Walentynki. Tam znajdziecie coś dla siebie i na pewno się nie zawiedziecie.